Pewien mądry człowiek, który do tego ładnie pisał, w usta postaci tragicznej włożył pytanie: być albo nie być. Niegdysiejszy nie jest taki mądry i pisać tak nie potrafi i może dlatego woli być. Był czas kiedy myślał, że nie być, rozwiązuje kilka istotnych problemów.
Ale tak naprawdę to czysta iluzja. Nie być, nie rozwiązuje żadnego problemu. Dokładnie żadnego. Przecież jak się Niegdysiejszy schowa, to problem nie znika. Zostaje i nabrzmiewa. A problem nabrzmiały jest dużo bardziej bolesny.
Tyle, że jeśli nie być zaistnieje, jest bolesny dla bliskich. Im bardziej bliskich, tym bardziej bolesny.
No i świadomość bolesności bliskich, spowodowana własnym nie być, jest wieczna, a ból z powodu problemu nie musi.