Na stronie Platformy Obywatelskiej znajduje się następujące zdanie:
„Gazeta Wyborcza: Ma pan krew na rękach? Tak mówią w telewizji publicznej.”
Stosowanie takiej retoryki prowadzi do dziwnych wniosków:
-
57,500 stron internetowych mówi, że „Tusk ma krew na rękach”;
-
portal gazeta.pl w 922 miejscach mówi, ze „Tusk ma krew na rękach”;
-
6 stron portalu Platformy mówi, że „Tusk ma krew na rękach”;
Czy ktokolwiek ma prawo powiedzieć, że gazeta.pl mówi, że „Tusk ma krew na rękach”?
Czy ktokolwiek ma prawo powiedzieć, że PO mówi, że „Tusk ma krew na rękach”?
Czy telewizja publiczna powinna jako jedyna utajnić informację o wypowiedzianych słowach?
Dlaczego słowa, które mogą znaleźć się na stronieGazety Wyborczej,
a nawet na stronach należących do partii Pana Premiera,
nie mogą być pokazane w telewizji publicznej?
Zapewne tylko dlatego, że w gazecie i na stronach PO są opatrzone komentarzem.
Komentarzem do cudzych emocji.
Komentarzem umożliwiającym sugerowanie nieprawdy,
jakoby „telewizja publiczna mówiła”,
komentarzem mówiącym o nienawiści.
Telewizja publiczna pokazała jedynie to,
czego nie dostrzegła ani „Gazeta Wyborcza”, ani Platforma Obywatelska.
Pokazała, że mnóstwo ludzi czuje się oszukanymi.
Ludzie oszukani nie wiedzą, gdzie zaczyna się oszustwo i gdzie się kończy.
Ludzie oszukani mają prawo podejrzewać kolejne oszustwa.
Szczególnie, gdy widzą je na własne oczy.
Szczególnie, gdy głosi je partia rządząca.
Ręce Premiera są zapewne czyste.
Nie jestem przekonany, że sumienie również.
Komentarze