W niektórych dziedzinach Polska rozwija się nad podziw dobrze.
Takie, na przykład, matołectwo stanowi wręcz potęgę.
Albo trudna sztuka wpuszczania w maliny.
A wpuszczanie w maliny przy pomocy matołectwa
może być nawet rozpatrywane przez sąd w trybie wyborczym!
Takie jest wysoko rozwinięte!
Jeden facet chce pozwać drugiego dlatego,
że ten sugeruje, że pierwszy chce prywatyzacji,
podczas gdy pierwszy zapiera się, że tylko komercjalizować,
bo przecież:
„...czym innym jest prywatyzacja, a czym innym komercjalizacja,
czyli takie zarządzanie, aby służba zdrowia nie przynosiła długów.”
Pomijając merytoryczność pozwu, to znaczy,
czy powód ma podstawy, czy nie,
czy pozwany miał podstawy, czy nie.
bo od tego są prawnicy,
i pomijając pytanie, czy w języku polskim komercjalizacja oznacza
„zarządzanie, aby służba zdrowia nie przynosiła długów”,
obezwładnia mnie konstrukcja stosowana od lat,
to znaczy zwalanie wszelkiego zła na prywatyzację.
Tym bardziej jest to dziwne,
że zwala jedna z ważniejszych postaci partii podającej się za liberalną!
Człowiek podający się za liberała uważa prywatyzację za na tyle złą,
że żąda przeprosin za stwierdzenie, że „opowiada się za prywatyzacją służby zdrowia”,
a on przecież jest grzeczny i wcale „nie jest zwolennikiem prywatyzacji służby zdrowia”!
Zajrzyjmy najpierw doSłownika Języka Polskiego PWN, żeby sprawdzić znaczenie trudnego słowa komercjalizacja:
1. «nadawanie czemuś komercyjnego charakteru»
2. «pierwszy etap prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, polegający na przekształceniu ich w jednoosobowe spółki akcyjne skarbu państwa»
Czyli drugie znaczenie słowakomercjalizacja oznacza prywatyzacjęexplicite,
a pierwsze?
Żeby sprawdzić, co to takiego komercyjny charakter, zajrzyjmy znowu do nieocenionegoSłownika Języka Polskiego PWN: , sprawdzając hasło komercja:
1. «działalność nastawiona jedynie na osiągnięcie zysku; też: produkty takiej działalności»
2. daw. «handel»
rzeczywiście, komercyjny, niekoniecznie oznacza prywatny, jednak dążenia do komercyjnego charakteru Służby Zdrowia są co najmniej niestosowne. Zwracam uwagę na słowo jedynie, które wyklucza jakikolwiek inny cel, poza zyskiem. Dziwna to służba zdrowia, dla której zdrowie pacjenta nie jest celem. Nie jestem konstytucjonalistą, ale przypuszczam, że właśnie komercja Służby Zdrowia uczyniłaby sprzeczność z konstytucją, bo konstytucja jeszcze stawia zdrowie wyżej, niż zysk.
To uczynienie Służby Zdrowia komercyjną byłoby złem,
a nie uczynienie jej prywatną!
Przysięga Hipokratesa, a obecniePrzysięgaLekarska, każą lekarzowisłużyć życiu i zdrowiu ludzkiemu, nie mówiąc nic o zysku, a komercyjność Służby Zdrowia kazałaby służyć jej głównie zyskowi.
Prywatni lekarze istnieją prawie od zawsze, często są świetnymi lekarzami traktującymi poważnie Przysięgę Hipokratesa, i to nie ich prywatność czyni wątpliwości.
Zło zaczyna się, gdy zysk zaczyna być ważniejszy niż zdrowie,
a więc komercja wychodzi przed zdrowie.
Prywatność nie ma tu nic do rzeczy!
Co więcej, doświadczenia wielu lat z całego świata, całej gospodarki, ze wszystkich wieków mówią jasno, że prywatne jest bardziej skuteczne niż państwowe, a nawet publiczne, daje lepsze efekty w dużo tańszy sposób!
I tu właśnie są maliny!
Miliony Polaków, za zło uważają prywatyzację, która w rzeczywistości jest dobrem,
a komercjalizację, która jest złem dla wszystkich(!)
uważają za dobro.
Polacy wchodzą w maliny
właśnie dzięki takim „liberałom”.
Żeby nie było, że tylko jeden człowiek nie rozumie słówprywatyzacja i komercjalizacja:
„Opacznie mówi się o prywatyzacji szpitali,
a nam chodzi o komercjalizację tych placówek
Podobnych przykładów,
świadczących o wpuszczaniu w maliny przez „liberałów”
przy pomocy matołectwa, jest naprawdę wiele!
A to kilka źródeł:
PiS myli prywatyzację z komercjalizacją. Są ignorantami.
PiS ma przeprosić, inaczej będzie pozew
Paweł Poncyljusz: Cieszy nas ewolucja poglądów PO w zakresie służby zdrowia
Pitera: Nie będzie prywatyzacji, ale komercjalizacja
Konferencja Joanny Kluzik Rostkowskiej
